Międzyparafialny Chór Liturgiczny "Cantorum" świętował jubileusz 20-lecia. Z tej okazji w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie celebrowano Eucharystię, po której odbył się jubileuszowy koncert. - Kiedy słuchamy piękna muzyki, ono przenosi nas w inny świat, bo muzyka jest częścią nieba - mówił ks. Radosław Czerwiński.
Mszy św. przewodniczył ks. Radosław Czerwiński. - Oto jest dzień, który dał nam Pan! - stwierdził na wstępie. - Dziękujemy Bogu za tę piękną historię i prosimy o błogosławieństwo dla wszystkich, którzy tworzyli, tworzą i tworzyć będą tę wspólnotę. Pomagacie nam przeżywać Eucharystię stanowiącą piękną modlitwę. Cieszę się, że w tym ważnym dla was dniu możemy być z wami - podkreślił ks. Czerwiński i zapewniał o modlitwie wypraszającej błogosławieństwo.
W homilii przypominał, że w pierwszych kościołach wznoszonych na cześć Boga było miejsce w prezbiterium zwane „cantorum”. Tu stał chór bezpośrednio za celebrującym kapłanem. Tak liturgia łączyła się z muzyką. Mówiąc o chórze zauważał, że składa się z licznych niepowtarzalnych głosów, które łącząc się w całość, tworzą jedność.
- Osoby, które śpiewają wspólnie, kiedy ich głosy tworzą jedną muzykę, to nawet serca śpiewaków zaczynają bić w tym samym rytmie. Bądźcie jednego serca i jednej duszy. To też i nas słuchaczy łączy z Panem Bogiem - mówił ks. Radosław.
Śpiewa się nie tylko ustami, a całym sobą. - Jeśli ktoś wkłada serce w to, co czyni, porusza serca słuchających. Może dlatego muzyka jest najlepszą terapią serca. Muzycy są częścią Eucharystii; kiedy słuchamy piękna muzyki, ono przenosi nas w inny świat, bo muzyka jest częścią nieba. Słyszymy o aniołach i archaniołach wyśpiewujących cześć Pana, grających na harfach i lutni. Tak wyśpiewujemy naszą wiarę i dotykamy tajemnicy nieba - mówił prezbiter.
20-lecie Międzyparafialnego Chóru Liturgicznego "Cantorum"Po Mszy św. odbył się koncert jubileuszowy. - Piękne przeżycie. Oni są naprawdę doskonali, a ich śpiew unosi ku niebu - komplementowała Krystyna. - Dobrze jest widzieć ludzi pełnych pasji, zaangażowanych i spełnionych. Tak, kiedy na nich patrzę to widzę, że są to spełnieni i szczęśliwi ludzie - dodała.
Pierwszą dyrygentką chóru była Bożena Czaplińska, później Anna Dremo, Natalia Bałdyga i Daniel Kaczmarcik. Od ośmiu lat zespołem kieruje Anna Gawłowicz. - Do uroczystego jubileuszu, który przeżywamy, przygotowywaliśmy się pół roku. Na koncercie zaprezentowaliśmy pieśni, które po prostu lubimy - wyjaśnia dyrygentka Anna Gawłowicz. Zauważa, że w chórze śpiewają ludzie różnych zawodów, choć przeważają medycy i nauczyciele. - Widzę, jak podczas spotkań rozmawiają, pomagają sobie, wspierają. Ludzie się lubią i szanują. Przychodzimy na próbę, żeby się spotkać. Jesteśmy zespołem amatorskim, więc do końca nie chodzi tu o mistrzowski poziom; chodzi o to, abyśmy mieli odskocznię od dnia codziennego. Przychodzimy do sali, wyciągamy nuty, zapominamy o pozostawionym świecie i przenosimy się w świat muzyki - opisała Anna.
- Ludzie dają mi ogromną energię. Są przyjaźni, uśmiechnięci, Ania jest pełna entuzjazmu. Jest jak w rodzinie - przekonywała Halina Kulas. - Od pierwszych chwil pokochałam tę wspólnotę za atmosferę. Nie wyobrażam sobie, żeby tu nie być - zapewniała Alina Warcaba.