Pragną mieć pokój w sercu

W sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju w Stoczku Klasztornym odbyło się pierwsze spotkanie podopiecznych domów pomocy społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych. Uczestniczyli w nim również pracownicy i kapelani placówek opiekuńczych. - Z Ewangelii wypływa koncepcja opieki, bowiem Chrystus przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc i leczył wszystkich ludzi, i uwalniał od złego - podkreślał ks. Henryk Błaszczyk.

Z propozycją organizowania takich wydarzeń wyszedł ks. Henry Błaszczyk, delegat arcybiskupa ds. osób z niepełnosprawnością i opieki społecznej. Był to wynik jego wielu rozmów z pracownikami, pensjonariuszami i kapelanami placówek.

- To jest pierwsze tego rodzaju spotkanie wszystkich mieszkańców domów opieki społecznej oraz podopiecznych innych ośrodków opieki społecznej i zakładów opiekuńczo-leczniczych - podkreślał delegat. - To niezwykła wspólnota cierpienia. Pragniemy spotkać się i doświadczyć, że przeżywamy je razem z Chrystusem, tuż obok Matki Bożej, że mamy swoje doświadczenie wiary, swoje kaplice, w których pracują kapelani, że jesteśmy do siebie podobni - wyjaśniał ks. Błaszczyk.

Wszystko po to, by uczestnicy umocnili się we wspólnocie. To często osoby starsze, osoby objęte opieką społeczną. Niekiedy są odrzucone i wykluczone społecznie. - Empatia społeczna wzrasta, wrażliwość ludzi wzrasta, ale też pojawia się coś takiego, jak zdechrystianizowanie doświadczenia opieki nad chorymi i podopiecznymi domów opieki społecznej. A my chcemy pokazać, że to z chrześcijaństwa, z Ewangelii wypływa koncepcja opieki, bowiem Chrystus przeszedł przez ziemię, dobrze czyniąc i leczył wszystkich ludzi, i uwalniał od złego - podkreślał delegat.

Spotkanie rozpoczęło się Eucharystią, której przewodniczył abp Józef Górzyński. Zauważył, że jest to odpowiedź na oczekiwania całego środowiska medycznego. - Tego typu wydarzenia mają charakter wspólnego bycia razem; wspólnego wyjazdu, co już samo w sobie jest integracyjne - mówił metropolita warmiński. Akcentował charakter duchowy spotkania, gdyż dla wielu osób nawiedzanie sanktuarium jest odbyciem pielgrzymki i wspólną modlitwą. - Nie może być tak, że to będą ludzie obsługiwani wyłącznie pod kątem ich potrzeb fizycznych. Naszym obowiązkiem jest dostrzeżenie ich potrzeb duchowych - podkreślał abp Józef Górzyński.

Gospodarz miejsca kustosz ks. Wojciech Sokołowski MIC nie krył radości, że ludzie chorzy, potrzebujący pomocy przychodzą do Matki Bożej Królowej Pokoju. - Oni pragną mieć pokój w sercu, w doświadczanej chorobie. Przyszli prosić o łaski, bo wiemy, że choroba nie jest łatwym doświadczeniem i wiemy, że ludzie różnie ją przeżywają. Czasami z dnia na dzień dowiaduje się ktoś, że jest chory, że to poważna choroba, czasami jakiś nowotwór. Przychodzi normalnie też i starość, i podeszły wiek. I w tej chorobie właśnie Kościół szczególnie otacza swoją opieką ludzi chorych, cierpiących - mówił kustosz.

Podkreślił, że na kartach Ewangelii jest wiele opisów sytuacji, kiedy do Jezusa garnęli się chorzy i cierpiący. On nie przychodził nigdy obojętnie wobec ludzi chorych, cierpiących, zawsze okazywał litość, zrozumienie, miłosierdzie. - Chrystus uzdrawiał chorych, odpuszczał też grzechy, bo choroba to nie tylko choroba fizyczna, ale to też choroba duchowa, jaką jest grzech. A nasze sanktuarium jest otwarte dla wszystkich, dla każdego człowieka. Pan Jezus powiedział: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię.”. Tutaj przybywają pielgrzymi, szczególnie do tego miejsca, gdzie też cierpiał w czasie internowania kardynał Stefan Wyszyński - przypominał ks. Sokołowski.

Zauważył, że Matka Boża wyprasza dla takich ludzi pokój serca, nadzieję, ufność. - A tego pokoju potrzebuje świat, potrzebuje nasza ojczyzna, potrzebuje każdy z nas. Potrzebujemy tego pokoju w naszych sercach, żebyśmy tę wolę Bożą przyjęli i ją wypełniali w codziennym życiu, żebyśmy też nieśli ten krzyż, różnorakie krzyże, których doświadczamy w życiu, a jednym z nich jest właśnie choroba - mówił marianin.

Okazuje się, że wielu podopiecznych pierwszy raz w życiu miało możliwość nawiedzenia sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju. - Podoba mi się. Piękny obraz Matki Bożej. Takie spotkania są potrzebne. Można wyrwać się z codzienności, aktywnie spędzić czas, a co ważne, zawierzyć się Matce Bożej - powiedziała pani Marianna z DPS-u z Jonkowa.

- Takie spotkania potrzebne są nam wszystkim - podkreślała Zenona Ćwiklińska, dyrektor DPS-u „Kombatant” w Olsztynie. - Widziałam na wielu twarzach wzruszenie. To buduje naszą wspólnotę. Samo dobro - mówiła.

Uczestnicy spotkania mieli także okazję zwiedzenia zespołu klasztornego, w którym więziony był Prymas Tysiąclecia. Wydarzenie zgromadziło ponad 200 osób z domów pomocy społecznej m.in. z Jonkowa, Olsztyna, Szczytna, Elbląga, Bartoszyc i Braniewa. Organizatorzy zapowiedzieli, że takie spotkania w Stoczku Klasztornym będą odbywały się cyklicznie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..