Wierni Kościoła greckokatolickiego świętowali jubileusz 5-lecia ustanowienia eparchii olsztyńsko-gdańskiej. - Dziś widzimy, jak konieczne było powołanie tej eparchii. Jako biskup mogę być blisko kapłanów, częściej się z nimi spotykać, mogę być bliżej wiernych - mówi bp Arkadiusz Trochanowski.
Papież Franciszek 25 listopada 2020 r. ustanowił - dla wiernych obrządku greckokatolickiego - eparchię olsztyńsko-gdańską, mianując jej pierwszym biskupem ks. Arkadiusza Trochanowskiego, zaś stolicą i siedzibą biskupa ustanowił Olsztyn i olsztyńską Cerkiew Pokrowa Matki Bożej. Eparchia została wyodrębniona z metropolii przemysko-warszawskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Jej terytorium pokrywa się z granicami metropolii rzymskokatolickich: warmińskiej, gdańskiej, białostockiej oraz diecezji płockiej.
- Wyrażamy naszą synowską wdzięczność Ojcu Świętemu papieżowi Franciszkowi za to, że pobłogosławił decyzję synodu biskupów naszego kościoła i ogłosił utworzenie tej eparchii. Utworzenie nowej eparchii jest uznaniem dojrzałości tego Kościoła - mówił wówczas arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
5-lecie eparchii olsztyńsko-gdańskiej
Z okazji 5-lecia ustanowienia eparchii w cerkwi Pokrowa Matki Bożej sprawowano liturgię dziękczynną. - To wyjątkowy dzień, chociaż to skromna rocznica, dzień jednoczący całą wspólnotę greckokatolicką - podkreślał bp. Arkadiusz Trochanowski. - Dziś widzimy, jak konieczne było powołanie tej eparchii. Jako biskup mogę być blisko kapłanów, częściej się z nimi spotykać, częściej organizować różne wydarzenia duszpasterskie, ale też rozwiązywać problemy, które też powstają. Jestem bliżej wiernych - zauważał biskup.
Przypomina, że eparchia powstała w czasie pandemii, chwilę później wybuchła pełno skalowa wojna na Ukrainie, kiedy Rosja zaatakowała ten kraj. - Byliśmy centrum dowodzenia w pomocy humanitarnej uchodźcom, którzy przybywali do Polski, ale również z tego miejsca wyjeżdżały transporty pomocy humanitarnej. Musimy też dbać o duszpasterstwo wobec całej społeczności greckokatolickiej, również uchodźców z Ukrainy. To było pięć lat wielkich wyzwań - podsumowuje bp Trochanowski.
Uroczystej liturgii przewodniczył arcybiskup Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego w Polsce. - Powołanie nowej eparchii, to była decyzja potrzebna, gdyż gros wiernych na Warmii i Mazurach zawsze prosiło, wyrażało życzenia, żeby biskup był bliżej nich. Marzenia wiernych z Warmii i Mazur zostały wzięte pod uwagę i synod biskupów naszego Kościoła podjął taką decyzję, którą aprobował jeszcze ojciec święty Franciszek - wspominał arcybiskup.
- Dzisiaj, mając w naszych diecezjach tylu wiernych z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną, obecność biskupa pomiędzy nimi na tym terenie jest nieodzowna. To jest największy plus tej eparchii w tej chwili. Jeżeli weźmiemy pod uwagę i pandemię i czas wojny, to widzę, że biskup Arkadiusz doskonale wypełnia wszystkie obowiązki, które na niego Kościół nałożył. Mówi się, że to eparchia do zadań specjalnych - podkreśla abp Popowicz.
Zauważa, że pierwszym zadaniem biskupa jest zgłoszenie Ewangelii. - To jest podstawa i on to robi, a później wykonuje to wszystko, co wypływa z potrzeb czasu, w którym znajduje się aktualnie Kościół. Kapłani i wierni potrzebują pasterza na miejscu, a nie pasterza z przyjazdu - dodaje.
Metropolita warmiński abp Józef Górzyński podkreśla, że decyzja o utworzeniu eparchii olsztyńsko-gdańskiej była odpowiedzią na potrzeby Kościoła greckokatolickiego. - Od dawna ściśle współpracujemy ze sobą, bo tworzymy wspólnotę katolicką. Wiernych tego Kościoła, w związku z wojną na Ukrainie, przybyło. Stąd i zakres pomocy duszpasterskiej, pracy duszpasterskiej niewątpliwie także wzrósł. Dziś duszpasterze pod wodzą biskupa miejscowego, mogę lepiej wypełniać swoją posługę - mówi abp Górzyński.
Na uroczystości przybyli liczni wierni. - Przyjechaliśmy tutaj z Bartoszem z koleżanką. Dla nas to jest wielki plus, że tutaj jest możliwość po prostu kultywowania obrządku greckokatolickiego. Biskup jest bliżej, nie trzeba nigdzie jeździć daleko - mówi pani Irena.