Przygotowaliśmy ciepłe posiłki

Wolontariusze z koła Caritas przy parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Bartoszycach przygotowali posiłek dla osób ubogich i samotnych. - Pomagali im i inny parafianie. Wspólnie przygotowali ciepłe posiłki, bigos, barszcz, zupę i ciasta. To był wielki zryw naszych serc, odpowiedź na potrzebę spotkania, rozmowy, zauważenia bliźniego w potrzebie - mówił ks. Mateusz Kruszewski.

Spotkanie w domu parafialnym rozpoczęto wspólną modlitwą. Proboszcz ks. Jerzy Olechnowicz zauważał, że każdy człowiek to inna historia życia, owoc własnych wyborów, jednak często i okoliczności, które potrafią odebrać nadzieję, odebrać rodzinę, doprowadzić do samotności i ubóstwa. - Pan Bóg czeka na każdego człowieka, każdego z nas. Nie musimy trwać samotnie w świecie swoich problemów i trudności. Warto oddać się Bogu, bo On jest prawdziwą nadzieją - mówił proboszcz.

Po chwili refleksji zaproszeni goście zasiedli do stołu, a wolontariusze podali do stołu przygotowany posiłek. Ksiądz Mateusz odczytał orędzie papieża Leona XIV na Światowy Dzień Ubogich, w którym Ojciec Święty podkreśla, że „Bóg jest naszą pierwszą i jedyną nadzieją”, a wsparcie ubogich, to nie tylko kwestia miłosierdzia, a także sprawiedliwości. - Papież wskazuje, że największą biedą jest nieznajomość Boga, a dobra, choć ważne, nie wystarczają, by uszczęśliwić serce człowieka; mogą doprowadzić do przekonania, że Bóg nie jest potrzebny, bo przecież sam dobrze sobie radzę - przybliżał prezbiter.

Przygotowaliśmy ciepłe posiłki   Ksiądz proboszcz częstował wszystkich tortem. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Na spotkanie przyszło ponad 40 osób, a każda z nich wróciła do domu z symbolicznym prezentem. - Moi uczniowie wykonali obrazki, które rozdaliśmy potrzebującym. Były o tematyce: „Bóg cię kocha”. Można powiedzieć, że to tylko czasem niepiękny obrazek, ale u wielu osób ten prezent wywołał prawdziwe wzruszenie - podkreślił ks. Kruszewski.

- Od pięciu lat działam w Caritas - mówiła Danuta Tołoczko. - Należę do Odnowy w Duchu Świętym. Ksiądz podczas naszego spotkania modlitewnego poprosił, abyśmy włączyli się w działalność w Caritas. Wskazał na mnie i powiedział: „Pani też”. I jestem - uśmiecha się na wspomnienie Danuta.

- Przygotowaliśmy ciepłe posiłki, bo osoby, które tutaj zaprosiliśmy, często nie mają takiej możliwości, żeby zjeść coś ciepłego - podkreślała. Oczywiście pomoc udzielana jest potrzebującym cały czas. Pozyskaną żywność o krótkim okresie ważności do spożycia można na parafii otrzymać prawie cały czas.

- Potrzebni jesteśmy tu wszyscy tym ludziom cały czas. Uważam, że modlitwa to trochę za mało, że trzeba również pomagać praktycznie, rzeczowo, tak konkretnie. Modlitwa i czyn powinny iść w parze. Jestem bardzo wdzięczna księdzu, że mnie zachęcił, bo czuję się tutaj potrzebna i jest to ważne dla mnie - wyznała Danuta.

Przygotowaliśmy ciepłe posiłki   - Potrzebni jesteśmy wszyscy tym ludziom cały czas - podkreślają wolontariusze. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Wolontariusze z parafialnej Caritas już szykują się do kolejnej zbiórki, która odbędzie się w pierwszy weekend grudnia. - Będziemy rozdawali ulotki i zachęcali osoby, które akurat robią zakupy, do wrzucania rzeczy do koszyków, głównie żywności. Ta żywność trafi do najuboższych parafian, ale też i do innych mieszkańców Bartoszyc. Są to głównie osoby chore, niepełnosprawne, samotne - przybliżała wolontariuszka.

- Nie wiemy, co nas czeka w przyszłości, dlatego człowiek pomagając innym ma nadzieję, że kiedyś ktoś w razie potrzeby nam też pomoże. Dlatego kochani mieszkańcy Bartoszyc, serdecznie zapraszamy do udziału w zbiórce żywności, która odbędzie się 5-6 grudnia. Będziecie robić zakupy, wrzucajcie do koszyków produkty. Jest to naprawdę szlachetne dzieło - zachęcała Danuta.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..