Kiedy wchodzi się do kościoła, wszędzie widać matowe sople.
Wiszą na resztkach dachu, na balkonach i żyrandolu, na nadpalonych oknach i
bezładnie sterczących belkach stropu. Wiszą wraz z Jezusem na zabytkowym
krzyżu, w prezbiterium, w bocznych nawach. Posadzka świątyni pokryta jest
kilkucentymetrową warstwą lodu. Ludzie porządkują świątynię, wywożą w bezpieczne miejsca jego wyposażenie.
Zdjęcia Krzysztof Kozłowski /Foto Gość