Jak ogień po buszu

– Jeślibym się zgodził, powiedzieliby, że misjonarz ma słabsze moce i że Bóg misjonarza jest słabszy od szamana
– mówi o. Szabłowiński.

Pieniężno, gdzie swój dom zakonny mają ojcowie werbiści, od lat jest kolebką i szkołą powołań misyjnych. Mieszkańcy tego domu wyjeżdżają do najdalszych zakątków świata. Świadectwem tego są choćby eksponaty, które znajdują się w tamtejszym muzeum. Jednak najbardziej pasjonujące i fascynujące są opowiadania o pracy na misjach. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..