Wiara rośnie. Niestety, niekoniecznie wiara w Boga. Polacy, podobnie jak większość Europejczyków, są gorliwymi wyznawcami wiary w przepisy.
Na okładce jednego z tygodników znalazło się zdjęcie z tłumem księży, a na nim napis: "Partia Pana Boga. Nie ma jej w sejmie, ale jest przy władzy".
Z perspektywy trzydziestu lat sprawa wygląda jasno. Strajk w Stoczni Gdańskiej to gigantyczne zwycięstwo, a robotnicy są niekwestionowanymi bohaterami bezkrwawej rewolucji i należy przed nimi chylić głowy.
Od kilku tygodni trwa artyleryjski ostrzał konstytucyjnych zasad, określających wzajemne relacje Kościoła i państwa.
Na sporze wokół krzyża z Krakowskiego Przedmieścia stracili wszyscy, a najwięcej Kościół, który zawsze przegrywa na grzechu swoich dzieci. Niezależnie od tego, czy są zwolennikami PO, PiS-u, czy jakiejkolwiek innej partii.
Deklaracja siostry Lidii Krystyny Czurak, która prowadzi ośrodek dla uzależnionych od alkoholu, jest jak łyk świeżego powietrza. Mówi jasno: „Walka o trzeźwość jest tylko środkiem do celu. A celem jest zbawienie”
Uzależnienie ze swej istoty zawsze jest złe. Niezależnie od tego, czy chodzi o wódkę, czy o ropę.
Jeżeli ktoś myślał, że po przebiegającej w niespotykanej dotąd w Polsce atmosferze kampanii wyborczej i dwóch emocjonujących głosowaniach w prezydenckich wyborach nastąpi sezon ogórkowy, bardzo się pomylił. Okazuje się, że na polityków zawsze można liczyć.
Ta tragedia dotknęła wielu Polaków. Nie tylko tych, którzy w katastrofie prezydenckiego samolotu w pobliżu lotniska w Smoleńsku stracili kogoś bliskiego. Od 10 kwietnia minęły ponad trzy miesiące.
Bronisław Komorowski został kolejnym prezydentem RP wybranym w wolnych wyborach. Czego ma prawo oczekiwać od obywateli? Przede wszystkim szacunku.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.