Stan łaski uświęcającej jest jedyną obroną przed całym złem tego świata.
W Ośrodku Caritas w Rybakach zakończyło się kolejne Warmińskie Spotkanie Młodzieży „Fanpejdż Jezusa”. Tym razem gościem specjalnym była Patrycja Hurlak, aktorka, reżyserka. „Patrycja Hurlak spotkała w 2011 r. Jezusa Chrystusa i poszła za Nim”, napisała w książce „Nawrócona wiedźma”. Przez wiele lat żyła w sidłach szatana, zajmowała się okultyzmem, rzucała klątwy i szukała szczęścia w cielesności. Potem spotkała Jezusa, który ukazał jej prawdziwe szczęście, „bym mogła napić się prawdziwej Wody i więcej nie pragnąć”, jak mówi.
Podczas spotkania opowiedziała historię swojego życia. Mówiła również o Warszawie, miejscu, w którym jest najwięcej w Polsce egzorcyzmów. – Jak odbierają mnie ci, którzy mnie znają? Początkowo miałam przechlapane, nawet zanim ujawniłam w mediach, że się nawróciłam. Nie mógł więc to być ostracyzm ludzki. W pierwszym roku wszystko padało, co tylko zaczynałam robić. Padały projekty lub ludzie nie płacili mi. Później przestał dzwonić do mnie telefon. Nie przetrwałabym tego roku bez znajomości księgi Hioba. Kiedy opowiedziałam w mediach, że wróciłam do Kościoła i powierzyłam się Jezusowi, to absurdalnie zaczęłam dostawać takie propozycje zawodowe, które odrzucam, ponieważ są to wszystkie rzeczy, o których marzyłam przed nawróceniem. Role, o których marzyłam. Sesje zdjęciowe, o których marzyłam – domyślacie się jakie. Teraz, po jakimś czasie, ci, którzy na początku nabijali się ze mnie, szydzili, mówili, że jestem nienormalna, teraz coraz częściej mówią: „Wiem, że to szaleństwo, ale też tak chcę”. Moi przyjaciele, którzy uważali, że mnie porąbało, są ze mną we wspólnocie, nawrócili się. Bóg uzdrawia wszystko, co mnie otacza. Mnóstwo ludzi zaczyna się zastanawiać. Bóg uderza w serca tych osób. Opamiętują się – mówi Patrycja.
Młodzi pytali, jak mogą bronić się przed szatanem, przed światem, kiedy w mediach i przesłaniach kultury coraz częściej widoczne jest zło, złe motywacje; bluźnierstwa wpisane są dyskretnie w teksty piosenek i filmów. – Jak mamy bronić się przed tym, co dziś wydaje się naturalne, a jest złe? – pytali. – Rozwiązanie jest bardzo proste. Stan łaski uświęcającej. Jeśli jesteście w stanie łaski uświęcającej, nawet jeśli codziennie byście byli zmuszeni chodzić do spowiedzi, to stan łaski uświęcającej jest jedyną obroną przed całym złem tego świata. Jeżeli nie żyjecie w stanie łaski, mówicie: poczekaj Boże, ja sam dam sobie radę, przecież to tylko film, jakaś pokusa... wtedy nie poradzicie sobie. Po prostu wszystko może w ciebie wniknąć. Chociażby taki tekst reklamowy jednej z firm odzieżowych: „Podpisz cyrograf, a będziesz mieć piekielnie niskie ceny!”. Potraktujesz to jak fajną zabawę. A tak nie jest. Gdy będziesz z Bogiem, w stanie łaski, Duch Święty pozwoli ci rozpoznać, co jest złem, co jest wyciągniętą dłonią szatana. Stan łaski uświęcającej powoduje, że jesteście zamknięci na wszelkie klątwy, złorzeczenia. Nie ma innej ochrony. Tylko i wyłącznie łaska uświęcająca. Nie ma innej drogi – odpowiedziała Patrycja.