W Warmińskim Seminarium Duchownym „Hosianum” poświęcono dziś kościół seminaryjny.
Na Eucharystii, której przewodniczył abp Wojciech Ziemba, zgromadzili się liczni kapłani, osoby świeckie oraz wspólnota Warmińskiego Seminarium Duchownego „Hosianum”.
Już na początku Mszy św. można było zauważyć, iż nie będzie to tradycyjne nabożeństwo.
Na głównym ołtarzu nie było obrusu i świec, a wszystkie światła w kościele były wyłączone. Kiedy celebransi weszli na prezbiterium, nie ucałowali ołtarza.
- Za chwilę rozpocznie się liturgia poświęcenia naszego kościoła seminaryjnego, które jest sercem „Hosianum”. Tu stale obecny jest Bóg, Ojciec Chrystusa, Ten, który daje życie naszej wspólnocie przez słowo i sakramenty. Łacińskie określenie „dedicatio” oznacza poświęcenie, które jest rozumiane jako przekazanie, złożenie w darze na ofiarę - wyjaśnia ks. Paweł Rabczyński, rektor WSD „Hosianum”.
Po liturgicznym pozdrowieniu i przywitaniu gości, abp Wojciech Ziemba pobłogosławił wodę.
- Będziemy nią pokropieni na znak pokuty i na pamiątkę naszego chrztu oraz będą poświęcone ściany i ołtarz nowego kościoła - mówi abp Ziemba. Abp Józef Górzyński pokropił wodą zebranych kapłanów i wiernych, jak i mury kościoła.
Po wysłuchaniu liturgii Słowa, homilię wygłosił abp. Ziemba. - Ten kościół jest rodzinnym domem dla wszystkich, którzy pod dachem tej świątyni rodzili się do kapłaństwa - mówił metropolita.
W kilku zdaniach nakreślił historię seminarium, które w tym roku obchodzi 450-lecie swojego istnienia.
- Postawmy sobie pytanie, na pozór proste: „Czym jest kościół?”. To znak, że tu mieszkają ludzie wierzący. Jest znakiem miejsca modlitwy, udzielania sakramentów świętych. Jest znakiem i miejscem słuchania słowa Bożego i celebrowania Eucharystii. Jest także zobowiązaniem do kultu Boga prawdziwego - mówił metropolita.
Podkreślał również duchowy aspekt świątyni, jako miejsca budowania jedności wspólnoty. Mówiąc o kościele seminaryjnym dodał, że on nie tylko buduje wspólnotę, ale i uczy budować wspólnotę. Jest najważniejszą salą wykładową dla alumnów.
Następnie wyjaśniał znaczenie patrona kościoła, którym w przypadku kościoła seminaryjnego jest św. Józef.
Tytuł to wyznaczenie charyzmatu świątyni. - Św. Józef jest nauczycielem nadziei. Dyskretny, szukający odpowiedzi u Boga. Podejmujący się zadania, którego do końca nie rozumie. On uczy zawierzenia Opatrzności Bożej - mówi metropolita.
W dalszej części homilii odniósł się do kapłanów, którzy byli więzieni w obozie koncentracyjnym Dachau. Ten obóz hitlerowcy wybrali jako miejsce przetrzymywania duchownych Kościołów chrześcijańskich.
Według szacunków więziono w nim 2794 duchownych, z czego 878 poniosło śmierć. Kiedy pod koniec kwietnia 1945 r. polscy księża uświadomili sobie hitlerowski zamysł wymordowania wszystkich więźniów, oddali się pod opiekę św. Józefa. W dziewiątym dniu nowenny, tuż przed planowanym wymordowaniem więźniów, 29 kwietnia 1945 r., obóz został wyzwolony przez armię amerykańską.
O godzinie 21. mieli zostać wymordowani granatami wszyscy więźniowie - około 61 tysięcy. Polscy księża byli przekonani, że to interwencja św. Józefa uratowała im życie. O tym doświadczeniu Opatrzności Bożej za wstawiennictwem św. Józefa trzeba pamiętać. Coraz częściej wydaje się, że wobec dzisiejszej fali ateizmu, obojętności i wrogości, człowiek wierzący jest bezradny. Tak nie jest. Niech św. Józef będzie opiekunem współczesnych kapłanów. Niech będzie nauczycielem delikatności wobec tajemnicy i nadziei, w chwilach próby - mówił abp Ziemba.