- Chcę dbać o Polskę regionalną, o te mniejsze miasta, o których do tej pory bardzo często mówiło się, że są zapomniane - mówił podczas wizyty w Jezioranach prezydent Andrzej Duda.
Prezydent rozmawiał z mieszkańcami Jezioran Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Po przemówieniu prezydent RP spotkał się z mieszkańcami. Rozmawiał z nimi, odpowiadała na pytania. - Cieszymy się. Jest naszym prezydentem. Nie chcemy być na marginesie, Polską B. Tu jest pięknie, może się rozwijać turystyka. Tu są ludzie dobrzy, uczciwi, pracowici. Mamy żal, że musimy czekać długo na poprawienie drogi czy innych rzeczy. Tu się nie inwestuje - opowiadała pani Aniela.
Podkreśla, że mieszkańcy wyjeżdżają do pracy do Olsztyna, Dobrego Miasta, innych większych miejscowości. Że nie ma praktycznie rodziny, by ktoś nie musiał wyjechać zagranicę do pracy. - Właśnie wróciłem na jakiś czas do domu. A łatwo nie jest, kiedy człowiek ma prawie 60 lat, traci pracę i musi wyjechać. Tęskni się za żoną, dziećmi. Dlaczego? Bo od pracodawcy usłyszałem, że będę już tylko obciążeniem. A przecież tu jest moja ojczyzna, mój dom. Dziś widzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku - mówił jej mąż Józef. - I modlimy się, żeby było dobrze - dodała pani Aniela.
Po wizycie w Jezioranach prezydent pojechał z prywatną wizytą do sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Był przy cudownym źródełku. Modlił się przy kaplicy objawień i w bazylice.