Wróciłem do wspomnień

Na podwórku pana Henryka można poczuć się niczym Guliwer.

Na oddzielonych miejscach wyłożonych drobnymi kamieniami stoją małe budowle. Wśród nich można rozpoznać olsztyński ratusz, kamienicę Naujacką czy sanktuarium maryjne w Gietrzwałdzie. – Ostatnio przeszedł silny wiatr i zniszczył niektóre miniatury, choćby konkatedry św. Jakuba. Dach jest uszkodzony. Jednak to nic w porównaniu z tym, jakie pomysły mają ludzie, kiedy wypożyczam modele na różne wystawy plenerowe. Kiedyś ktoś wyrwał krzyże z wież kościoła garnizonowego. Są i tacy, którzy wyłamują dachówki. Trzeba naprawić, a to żmudna i wymagająca cierpliwości praca – mówi Henryk Drajer. Marzenie ma jedno, by na jego posesji powstał park miniatur, by przyjeżdżali ludzie, poznawali architekturę budowli, mogli obejrzeć je z lotu ptaka, choć chodząc po ziemi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..