Złociła się monstrancja

Lud śpiewał z całego serca, ciesząc się, że może oddać hołd Zmartwychwstałemu.

1m 4s

Większość mieszkańców Warmii zajmowała się rolnictwem, więc czas Wielkiego Postu nie był łatwy. Zapasów żywności na przednówku nie było zbyt wiele. Z początkiem tego okresu, kobiety, używając popiołu drzewnego, szorowały garnki i patelnie. Tak symbolicznie zaczynał się czas postu – pod koniec XIX w. i jeszcze przed wojną na Warmii nawet w niedziele wielkopostne nie jadano mięsa ani tłuszczu. Podczas posiłków spożywano jedynie kartofle, surową kapustę czy kluski z grzybami. Modlitwa, post i jałmużna były mocno wpisane w kulturę tych ziem. Jak wspomina Maria Zientara-Malewska w książce „Warmio moja miła”: „Dawniej dużo dziadów chodziło po prośbie. Chodzili od chaty do chaty, siadali w sieni lub w izbie i mówili pacierze za domowników”. Mijały kolejne dni Wielkiego Postu, a Warmiacy z utęsknieniem czekali na to, by zjeść choć kawałek mięsa i mówili: „Jeszcze nocka – to Zielgonocka; mniajsko podź do mnie!”.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5