Drogę Krzyżową w centrum Olsztyna wyznaczały drewniane krzyże, które
trzymali harcerze. Wielokrotnie tłem tej drogi były szyldy, reklamy,
hasła nawołujące do zakupów, plakaty krzyczące promocjami. A ludzie
szli, często w dłoniach trzymając świece, skupieni, wsłuchani w głos
kapłanów, niektórzy po raz pierwszy nie zauważając sklepowych wystaw. Bo
piątek i Wielki Post, i wieczór, i cień krzyża. „Któryś za nas cierpiał
rany...” – tłum przyklęka, nie zważając na zaśnieżone chodniki i bliki
latarń ulicznych, których światła odbijały się w taflach lodu.
Zdjęcia: Krzysztof Kozłowski/GN