W ten dzień szkoła nie wyglądała jak szkoła, a raczej jak wyrwany kawałek afrykańskiej ziemi. Na ścianach wisiały charakterystyczne maski, dziewczęta plotły sobie warkoczyki, niektórzy mieli pomalowane twarze, a nauczyciele ubrani byli w afrykańskie tuniki. Między nimi przechadzali się misjonarze werbiści, którzy opuścili swoje misje w Zimbabwe i przyjechali do Dobrego Miasta, by wziąć udział w spotkaniu: "Nasza Dwójka na afrykańskie podwórka".
Zdjęcia: Krzysztof Kozłowski /Foto Gość