Wydaje się, że nie ma w tym nic trudnego. Bo człowiek po prostu zakochuje się, później drżącym głosem się oświadcza, najpierw pierścionek zaręczynowy, a na koniec sakrament małżeństwa.
Piękny ślub, cała rodzina przyjeżdża na wesele. Życzenia i mnóstwo prezentów. To nic trudnego. Myśląc po ludzku – wystarczy kochać. Jednak przygotowanie do małżeństwa nie jest sprawą tak prostą. Bo trzeba mieć świadomość, że udany związek, to... małżeński trójkąt. O spotkaniach, podczas których można poznać działanie Trzeciego, piszemy na str. IV–V.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.