...która bez gwałtu i przemocy wszystko uspokaja, jednoczy, raduje. Ona jest tutaj, w Gietrzwałdzie - mówił w homilii prymas Polski abp Wojciech Polak.
Na Gietrzwałdzkich błoniach w uroczystej Mszy św. z okazji 140. rocznicy objawień Maryi i 50. rocznicy koronacji wizerunku Matki Bożej Gietrzwałdzkiej uczestniczą dziesiątki tysięcy wiernych. Eucharystii przewodniczy prymas Polski abp Wojciech Polak. On również wygłosił homilię.
„Przywołała nas wszystkich do Gietrzwałdu. Nie pytaliśmy o drogi - wszyscy je znają. Jakaż to siła jednocząca, a przy tym pełna pokoju! Niesie radość, wnosi spokój w duszę. Aż cieszyć się trzeba, że w Polsce działa taka Siła, która bez gwałtu i przemocy wszystko uspokaja, jednoczy, raduje. Jak trzeba z tej siły korzystać! Jak każdy, kto miłuje swój próg rodzinny, musi biec do tej siły jednoczącej w pokoju, włączając się w świętą rodzinę Dzieci Bożych, zjednoczoną i miłującą” - tymi słowami kard. Stefana Wyszyńskiego rozpoczął homilię prymas Polski.
Podkreślał, że są one dla nas „duchowym przewodnikiem”, wezwaniem, na które odpowiedzieli ci, którzy przybywają do Gietrzwałdu, miejsca objawień Maryi. I tak jak kard. Wyszyński powiedział podczas koronacji wizerunku: „Na Twoje święte skronie, Święta Matko Ziemi Warmińskiej, nałożyliśmy złote korony, abyś będąc Matką, królowała”, tak i my powinniśmy powtarzać: „Wielki zaszczyt mieć za matkę Królową, samą Królową aniołów i świętych”. - W Niej też widzimy tę Siłę nas jednoczącą, która nas uspokaja, jednoczy i raduje, jak matka swoje dzieci - mówił prymas.
Przytaczał niektóre wydarzenia związane z historią gietrzwałdzkiego sanktuarium. - Ona obrała sobie to miejsce przeszło 600 lat temu. To właśnie tutaj, w Gietrzwałdzie, już w drugiej połowie XIV w., oddawano Jej cześć jako Bolesnej Pani spod Krzyża, a potem, od XVI w., modlono się przed Jej świętym wizerunkiem. Miejscowe kroniki pod datą 1568 zanotowały, że w Gietrzwałdzie czczony jest przez wiernych obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem - mówił abp Polak.
Wskazywał na trudny czas dla Polski i Polaków, kiedy w tej warmińskiej wsi ukazała się Matka Boża, która do wizjonerek, Barbary i Justyny, przemówiła po polsku.
- Był to dla naszej ojczyzny czas wielkiej próby. Polski nie było na mapach Europy i świata. Po upadku powstania styczniowego w 1863 r. naród nasz doświadczał szczególnie bolesnego upokorzenia. W zaborze rosyjskim rozpoczęła się intensywna rusyfikacja i wywózki wielu działaczy społecznych i niepodległościowych na Sybir. W zaborze pruskim zaczynał się czas okrutnej bismarkowskiej germanizacji ludności polskiej. Także tutaj, na Warmii, i to zaledwie na kilka lat przed maryjnymi objawieniami w Gietrzwałdzie, zakazano we wszystkich szkołach języka polskiego i wyrzucano stąd niepokornych kapłanów i zgromadzenia religijne tak, że wiele parafii na południowej Warmii było pozbawionych duchowej opieki. Tak, był to rzeczywiście czas - jak stwierdził 50 lat temu Prymas Tysiąclecia - prawdziwie zaciętej walki z duchem religijnym i rodzimym polskiego ludu. Ale w tych trudnych dniach Bóg nie opuścił swojego ludu - podkreślał prymas.
Bo właśnie w Gietrzwałdzie, w czasach zażartej walki z polskością, Maryja powiedziała całemu narodowi: „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was”. Arcybiskup przytaczał słowa papieża Jana Pawła II, który nawiązując do tych słów Maryi, stwierdził, że są to: „Mocne słowa pocieszenia i umocnienia. Wypowiedziane z matczyną miłością stały się źródłem otuchy i nadziei dla wszystkich, którzy doznawali smutku z powodu różnorakich doświadczeń osobistych, rodzinnych i narodowych. Wypowiedziane wraz z przypomnieniem niezwykłej mocy modlitwy różańcowej i z wezwaniem do odnowy, stały się źródłem ożywienia religijnego nie tylko na Warmii, ale i w całej Polsce”.
Dowodem na zbawienne owoce słów Maryi są również zapiski ówczesnego proboszcza, ks. Augustyna Weichsla, który w 1882 r. odnotował: „Nie sama tylko moja parafia, ale też cała okolica stała się pobożniejsza po objawieniach. Dowodzi tego wspólne odmawianie Różańca św. po wszystkich domach, wstąpienie do klasztoru bardzo wielu osób, regularne uczęszczanie do Kościoła.
- Nad Świętą Warmią wzeszła Gwiazda Nadziei, a jej blask widoczny był nie tylko z najbliższej okolicy, ale i z najdalszych stron. Dlatego przybywali tu pielgrzymi z bliska i z daleka. Polacy odzyskali ducha i wiarę, że z Maryją wszystko jest możliwe. Szli więc do Niej z różnych zakątków podzielonej i porozrywanej przez zabory Polski - mówił abp Polak.
Brali do swej ręki różaniec i modlili się o odnowę ducha, o nawrócenie serca, o pojednanie i zgodę, o trzeźwość i wolność od pychy, o wzajemne przebaczenie i w wielu innych intencjach osobistych, rodzinnych i narodowych. - A Jej słowa, wypowiedziane tutaj do dziewcząt: „życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec”, zabierali stąd ze sobą w drogę jako przypomnienie i wskazanie, jako pomoc i zadanie. W tej modlitwie przedstawiali Bogu przez Maryję swoje prośby, ale też uczyli się ufności i nadziei - podkreślał prymas.
W kolejnych słowach nawiązywał do uroczystości koronacji obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej i słów wypowiedzianych wówczas przez kard. Wyszyńskiego, który wskazywał, że po pięknych uroczystościach wraca się do domów, jednak trzeba z sobą „ponieść na całą polską ziemię chwałę Maryi Gietrzwałdzkiej, zabrać coś ze sobą”. Dziś mamy zabrać „Siłę, która bez gwałtu i przemocy wszystko uspokaja, jednoczy, raduje”.
- Nam przecież tej Siły i takiej właśnie siły tak bardzo dziś potrzeba! Potrzeba nam tej Siły w naszym życiu rodzinnym, osobistym i społecznym, siły prawdziwie nas jednoczącej, a przy tym pełnej pokoju. W tylu miejscach i w tylu sytuacjach mówimy, że jesteśmy tak bardzo podzieleni i skłóceni. Tyle razy ostrzegamy siebie nawzajem, że jest to bardzo niebezpieczne i niszczące, niepotrzebne i ośmieszające nas w oczach innych. Tyle razy powtarzamy, że trzeba to zmienić, że musimy postępować inaczej, że dość już tego, byśmy się tak sami z premedytacją i determinacją niszczyli. Uwierzmy zatem jeszcze raz, że w Polsce działa taka Siła, która bez gwałtu i przemocy wszystko uspokaja, jednoczy, raduje. Ona jest tutaj, w Gietrzwałdzie - powtórzył z mocą prymas Polski.
Podkreślał, że jest Ona tutaj dla wszystkich i dla każdego. - Tutaj jest siła dla tego, co Polskę stanowi, i w tobie, i we mnie, i w nas wszystkich razem. Siła Królowej, która jest Matką. Siła Niepokalanej, która nadal mówi, że tak się stanie, jeśli ludzie gorliwie będą się modlić i nawracać, i pokutować, i spowiadać, i dźwigać z nałogów, i podejmować walkę z naszymi wadami i przyzwyczajeniami. I będą z nadzieją wciąż wierzyć i ufać, że siła jest w Bogu, a nie w nas samych - akcentował.
Zachęcał, by w uroczystym dniu święta Pani Gietrzwałdzkiej jeszcze raz za Prymasem Tysiąclecia powtarzać: „Święta Matko Ziemi Warmińskiej! Klękamy przed Tobą w duchu pełnego oddania się Tobie w macierzyńską niewolę, byleby tylko tym aktem wyprosić wolność Kościołowi w świecie i w naszej Ojczyźnie, byleby tylko zabezpieczyć Polsce pokój i ducha jedności. Prosimy Cię, naucz nas poddawać się zawsze władczym mocom Ewangelii miłości Boga i ludzi, wszystkim wymaganiom miłości społecznej. Pragniemy przychodzić ku Tobie ufni, że Ty zawsze czuwasz, zawsze nas przyjmujesz, zawsze nas wysłuchujesz”.
Czytaj także:
Odwiedźcie też nasz specjalny okolicznościowy serwis.