Wiele rzeczy na tym świecie się zmienia. Rybacy znad Bałtyku zamiast sami łowić ryby, wożą w morze wędkarzy. Dobrze na tym zarabiają i są zadowoleni.
W bogatych krajach Europy Zachodniej powstała nowa religia. Przez niemieckiego lekarza Manfreda Lütza została nazwana religią zdrowia. Podstawowe wyznanie wiary tej religii brzmi: Ratuj ciało swoje.
Pisałem już kiedyś, że nasz świat stoi na głowie. Mimo że to bardzo niewygodna pozycja, trzyma się w niej zadziwiająco mocno.
My to mamy szczęście. Dwoje największych ludzi na świecie to Polacy. Pierwszy to oczywiście Jan Paweł II, i co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Próżno szukać w Ewangeliach opisu zmartwychwstania Chrystusa. Nikt nie widział, jak i kiedy to się stało.
Co powiedziałby Jan Paweł II Alicji Tysiąc, która wywalczyła odszkodowanie za to, że lekarz nie chciał zabić dziecka, które nosiła pod sercem? - takim pytaniem zaczyna się tekst Wiesławy Dąbrowskiej-Macury, napisany w drugą rocznicę śmierci Papieża Polaka.
Pod hasłem: „Razem na zawsze” obchodzimy ustanowiony przez Sejm Narodowy Dzień Życia. Nie jest to zbyt popularne hasło. Skąd taki wniosek? Wystarczy popatrzeć na statystyki. Co roku w Polsce rozwodzi się prawie 60 tys. par.
Nie wiem, czy minister Religa doprowadzi do szczęśliwego końca prace nad stworzeniem koszyka gwarantowanych usług medycznych (o szczegółach pisze Tomasz Gołąb w tekście „Szlachetne zdrowie, ja się już dowiem”, s. 38).
Jak wywołać międzynarodowy skandal? Sprawa jest dość prosta, pod warunkiem że zrezygnuje się z tradycyjnych metod. Jeszcze do niedawna wystarczyło obnażyć tors i przeparadować środkiem ulicy, by zwrócić na siebie uwagę. Dzisiaj tego rodzaju próby są bezwartościowe.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.