Oglądałem niedawno film, w którym wybitni matematycy, filozofowie i fizycy usiłowali przystępnie przybliżyć widzom zagadnienie nieskończoności.
Wysyp bestsellerów dotyczących oczyszczania umysłu jest znakiem czasów.
Bardziej emocjonalnie się nie da. Przerażona starsza kobieta z grymasem bólu na twarzy patrzy w niebo. Czerwona sukienka, może bardziej podomka, niebieska chustka na głowie, szal; schludna staruszka przyciska do siebie foliową torbę z butami.
Francuscy filozofowie mają w „Gościu” swoje pięć minut. Po Chantal Delsol przychodzi pora na Pascala, autora słynnego powiedzenia: „Serce ma swoje racje, których rozum nie pojmuje” (Le cœur a ses raisons que la raison ne connaît point).
Chleb, jak wiadomo, stał się niemodny, a to za sprawą galopującej mody na diety niskowęglowodanowe.
Właściwie to na okładce bieżącego numeru powinna być… karuzela.
Każdy ma swoje dziwactwa. Ja na przykład, kiedy widzę w tramwaju, pociągu, metrze osobę czytającą książkę, to nie potrafię powstrzymać się przed dyskretnym zerknięciem na autora i tytuł.
Przyznam, że mocno się zżymałem, kiedy do lektur szkolnych wpisywano poematy Karola Wojtyły.
Największą frajdą tegorocznego wyjazdu majówkowego była dla mnie obserwacja zwierząt gospodarskich.
Tu był kiedyś kościół i ja w tym kościele byłem do Pierwszej Komunii – mężczyzna w średnim wieku, na oko mój rówieśnik, z psem na smyczy postanowił mnie zagadnąć w chwili, gdy przechodziłem wraz z kolegą obok niewielkiego zamku przerobionego na hotel.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.